Odpowiadasz na: Raz chory niedźwiedź pierdział, budząc miłosierdzie A suseł mu oklaski bił po każdym pierdzie. Czy ten suseł zwariował? - spytał dzięcioł śledzia. Nie - śledź odparł - to... Raz chory niedźwiedź pierdział, budząc miłosierdzie A suseł mu oklaski bił po każdym pierdzie. Czy ten suseł zwariował? - spytał dzięcioł śledzia. Nie - śledź odparł - to rzecznik prasowy niedźwiedzia. zobacz wątek do góry
A obok dobry niedźwiedź chomika ochraniał. Potem zjadł mu te plony, wytarł łapą mordę, Wydupcył biedne zwierzę i przypiął mu order. Raz chory niedźwiedź pierdział, budząc miłosierdzie A suseł mu oklaski bił po każdym pierdzie. Czy ten suseł zwariował? - spytał dzięcioł śledzia.
Siedziały raz dwie myszy popod polną miedzą. Siedzą tak sobie, siedzą, siedzą, siedzą, siedzą, Siedzą, siedzą, wtem nagle w srogi wigor wpadły! Jak nie hycną do góry... i z powrotem siadły. Latał sobie z radarem pewien gacek młody I po drodze omijał przeróżne przeszkody, Lecz właśnie gdy się cieszył, że je tak omija, Wpadłszy na jedną z przeszkód rozbił sobie ryja. Zrobił wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska. Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała, Stąd brak światła i węgla. Ale system działa! Złapał raz wróbel glizdę, glizda przerażona A on ją zaczął dziobać dziobem od ogona. Dziobie ją, dziobie, dziobie, podziobał ją trocha, A wtem glizda powiada: - Stary, mów mi Zocha! Raz ordynarny niedźwiedź kucnąwszy na łące W dość niewybredny sposób podtarł się zającem. Zając się potem żonie chwalił po obiedzie: - Wiesz stara, nawiązałem współpracę z niedźwiedziem! Kiedyś pijany zając włóczył się po rżysku, A spotkawszy niedźwiedzia, naprał go po pysku. Niedźwiedź wpadłszy do domu wrzasnął: - Leokadio! Coś się chyba zmieniło, włącz no prędko radio! Płakał niedźwiedź przed lisem, pijąc wraz z nim wódę: - Ty wiesz, mam czworo dzieci, ale wszystkie rude... - Ha! - krzyknął lis obłudnie, ukrywszy twarz w dłoniach - Mój syn także jest rudy, ktoś nas robi w konia! Prosiła glizda słonia raz w nietrzeźwym stanie: - Strasznie mnie plecy swędzą, podrap mnie kochanie. Słoń podrapał i ryknął śmiechem jak armała: - Stara, co się wygłupiasz, coś taka plaskata? Złapał niedźwiedź świstaka idąc raz pod górkę, A pragnąc na nim świstać, chciał mu dmuchać w dziurkę. Świstak chodu, lecz zanim schował się do chaty, Pisnął: - Mógłbyś przynajmniej chamie przynieść kwiaty! Dwie durne myszy były dumne niesłychanie, Że je kocur zaprosił do siebie na śniadanie. Jakoż było śniadanie; kocur dwakroć mlasnął, Zjadł obie, ziewnął, pierdnął i z powrotem zasnął. Słysząc kiedyś, że chomik podreptał po zboże, Chomikowa wpuściła królika w swe łoże. Wtem nagle chomik wraca, ze wściekłości blady, A ona w krzyk: - Jej Niusiek, to ty już z Kanady? Spotkał kiedyś tchórz tchórza idąc po podwórzu I pyta: Ty nie w pracy? Co się stało tchórzu? - Wziąłem pracę do domu, dyrektor się zgodził. To rzekłszy, szedł do domu i tam się zesmrodził. Wyjrzała glizda z dziury i wesoło gwizda, Wtem patrzy - z drugiej strony sterczy druga glizda. Dalejże ją uwodzić, a ta rzecze srogo: - Odwal się żeż kretynko, ja jestem twój ogon! Dmuchał żabę chuligan raz, kawał świntucha. Dmucha ją, dmucha, dmucha, dmucha, dmucha, dmucha, Wtem bęc - z żaby królewna śliczna się wyłania! A ten skurczybyk wcale nie przerwał dmuchania... Raz kiedyś jurny wróbel w miłosnej euforii Chwalił się, że zajeździ kobyłę historii, Lecz kiedy wyładował temperament dziki, Kobyła stwierdziła: - Chyba mam owsiki... Udzielał raz wywiadu kotek, że jest zdrowy, Wtem uszki mu opadły, oczki wyszły z głowy, Pękł mu brzuch, ogon, płuca i głosowa struna, Wreszcie zdębiał, ocipiał, zesrał się i umarł. Amen. Zapylała raz pszczółka jakiegoś badyla, Wtem czuje, że od tyłu też ją ktoś zapyla. Patrzy się, a to truteń, niejaki Zenobi. Morał - rób dobrze innym, tobie też ktoś zrobi. Chomik, zbierając plony, do swej norki ganiał, A obok dobry niedźwiedź chomika ochraniał. Potem zjadł mu te plony, wytarł łapą mordę, Wydupcył biedne zwierzę i przypiął mu order. Raz chory niedźwiedź pierdział, budząc miłosierdzie A suseł mu oklaski bił po każdym pierdzie. Czy ten suseł zwariował? - spytał dzięcioł śledzia. Nie - śledź odparł - to rzecznik prasowy niedźwiedzia. Kiedyś baca krótkowidz z owieczki korzystał, Dziwiąc się, że mu ona nie beczy, lecz śwista. Dopiero na kolegium mu wytłumaczono Że wyryćkał świstaka, co był po ochroną. Walczył orzeł z sępami, aż obrósł w legendę. Niestety - przy okazji podłapał też mendę. Wszyscy pytają orła: - Jak walczyłeś? Świergol! A menda w krzyk: - Spuściliśmy tym sępom wpierdol! Wyryćkał lisek kotka na sianku przy płotku I spytał: - Jak oceniasz ten mój wyczyn, kotku? - Cóż - rzekł kotek - przez miesiąc nie będę mógł siedzieć, Lecz gdyby nie ty, toby mnie wyryćkał niedźwiedź. Dwa liski w jednym gnieździe mieściły się z trudem Więc na zewnątrz sterczały im dwie dupy rude. Widząc to docent Wolczew zaczął bić im brawo. Bo myślał, że to rude, to jest Rude Pravo. Raz do koguta z krzykiem przybiegły kurczaki: - Tata, lis porwał mamę i wlecze ją w krzaki! Kogut tak się śmiać zaczął, że aż wpadł do ścieku: - Widać, że moja stara jest jeszcze na fleku! Dorwał raz kocur nutrię nad wodą przy buku, A że był nieźle spity, chciał jej zrobić kuku. - Po pierwsze - rzekła nutria - ja też jestem samiec, A po drugie się śpieszę, bo dzisiaj gra Chamiec. Spotkał królik oślicę kiedyś w leśnej głuszy; Myślał, że to królica, bo ma długie uszy, Przy czym dziwnie dorodna, wielka jak chałupa, Więc aż jęknął z zachwytu: - Rany, ale dupa! Chciano raz o słowiku zasięgnąć opinii, Więc się o tę opinię zwrócono do świni, A świnia napisała w rubryce "uwagi": Słowik ma bardzo mały przyrost żywej wagi. Lis i wróbel, ambitni obaj przeciwnicy Kłócili się, kto lepiej dogodził słonicy. Słonica, zapytana, rzekła cierpkim tonem, Że faktycznie coś jej piszczało pod ogonem. Raz opus na pustyni napotkał oposa I powiada: - Cześć stary, chcesz trochę kokosa? - Dziękuję - rzekł uprzejmie opos do opusa - Ale tak prawdę mówiąc wolałbym kaktusa. Szukały dwa bizony jakąś bizonicę Wtem nagle jeden wrzasnął: - O, widzę samicę! Po chwili jednak wraca i jęczy bidula: - Tfu, ale żem się naciął, to była "Vistula"! Przeniósł się szczur do miasta, rozejrzał się z wolna, Patrzy - a za nim drepcze mała myszka polna. Wtedy szczur oburzony rozdarł na nią pyska: - To straszne, jak ta wiocha do miasta się wciska! Spotkał królik lisicę ponętną i rudą I powiada: - Chcesz stara, nauczę cię dżudo? W rezultacie ten królik płaci alimenta Na cztery śliczne, małe, tłuste królisięta Wraca zając po balu w dość nietrzeźwym stanie I patrzy, a zajęczyca z niedźwiedziem na sianie! Skoczył zając, lecz zaraz z wściekłości ochłonął: - Niestety - rzekł - niedźwiedzie u nas pod ochroną... Szedł po ciemku staruszek, byłby wpadł na krzaczek, Ale mu w tym momencie zaświecił robaczek. Zacny staruszek mruknął, no jakoś mi leci, Choć żem stary, to jednak robaczek mi świeci. Raz słowik śliczne pienia wywodził na żerdzi, A obok usiadł śmierdziel, wypiął się i śmierdzi. Przestań - błaga go słowik - bo mnie tu szlak trafi. Trudno - odrzekł śmierdziel - każdy robi co potrafi. Spotkał raz pancernika pancernik wśród mięty I pyta go: a cożeś ty taki wyrośnięty? Na to ten duży wydał ryk okropnie gromki I odrzekł: tażesz ja jestem pancernik Patiomkin! Zniosła strusica jajo, całe na zielono Struś w krzyk: z kim mnie zdradzasz ty niewierna żono! Skąd mam wiedzieć - odparła - pytasz jak głuptasek Wszak wiesz, że jak na mnie krzykną, chowam głowę w piasek Współczuły raz sąsiadki pani koliberek Pani mąż to ma raczej mały kaliberek Owszem, odrzekła żona nie wstydząc się zwierzeń Lecz za to na sekundę do dwustu uderzeń! Złapał raz Rybak Rybkę Złotą, która w strachu Przyrzekała, że załatwi mu podróż na zachód, Lecz gdy mu załatwiła, przybiegł do niej z mordą: - Ja chciałem do Frankfurtu, ale nie nad Odrą!
Inaczej po cóż by było kraść ludowi miłosierdzie? Ono, w wersji, o której piszę, potrzebne jest nie do ukojenia serc maluczkich, ale do nobilitowania zdrajców. Jego dystrybucją, w sklepach za żółtymi firankami, zajmować się będą ludzie, aspirujący do posady wielkiego inkwizytora, ale posiadający, niestety, kwalifikacje
18+ Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach tzvin • 2012-09-01, 19:48 Pewnie wielu sadoli poezja nie interesuje ale ta akurat zmierza w dobrym kierunku Autor Andrzej Waligórski Udzielał raz wywiadu kotek, że jest zdrowy, Wtem uszki mu opadły, oczki wyszły z głowy, Pękł mu brzuch, ogon, płuca i głosowa struna, Wreszcie zdębiał, ocipiał, zesrał się i umarł. Amen. Link do jego reszty wierszy © 2007-2022. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść materiałów i komentarzy zamieszczonych przez użytkowników jest przeznaczony wyłącznie dla użytkowników pełnoletnich. Musisz mieć ukończone 18 lat aby korzystać z • FAQ • Kontakt • Reklama • Polityka prywatności • Polityka plików cookies
Książka „Nieskończone Boże Miłosierdzie i koniec czasów” pełna jest ważnych i cennych treści, które prowokują do rozmyślań. Lektura pozwala też otworzyć oczy i serce na przesłanie płynące od lat z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Rozważania księdza Grzegorza Bliźniaka przekonują, że prawda o
Vadim Stasiak, działacz SLD, jest w radzie nadzorczej ŁSI, ma trafić jeszcze do MPK. Paweł Jankiewicz idzie do rady nadzorczej MTŁ Spółka Stasiak, związany z SLD działacz związkowy w miejskiej spółce Zakład Wodociągów i Kanalizacji, dostał właśnie od prezydent Łodzi nominację do rady nadzorczej innej miejskiej spółki MPK. Vadim Stasiak od czerwca zasiada także w radzie nadzorczej miejskiej spółki ŁSI, a nawet (od lipca) jest jej sekretarzem. Do rady nadzorczej MTŁ Spółka Targowa został zaś wyznaczony Paweł Jankiewicz, były wiceprezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej oraz były poseł i senator z list SLD. Czy kandydatury Vadima Stasiaka i Pawła Jankiewicza to wynik umowy koalicyjnej między rządzącą Łodzią PO a współrządzącym SLD?CZYTAJ TEŻ: Partyjny bilard, czyli jak się obsadza spółki miejskie w ŁodziTomasz Trela (SLD), wiceprezydent Łodzi, potwierdza, że zarówno Vadim Stasiak, jak i Paweł Jankiewicz są działaczami łódzkiej lewicy. - Rekonstrukcje we władzach spółek są konsekwencją zdarzeń ze stycznia 2015 - mówi Tomasz Trela. - Zapowiadałem wtedy, że po zwyczajnych zgromadzeniach wspólników podsumujemy działalność miejskich spółek. Dodam, że to osoby odpowiednie na te stanowiska. Paweł Jankiewicz był wiceprezesem spółki ŁSSE, a dziś prowadzi kancelarię radcy prawnego. Vadim Stasiak robi zaś doktorat z ekonomii. Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta Łodzi, również podkreśla kwalifikacje kandydatów do rad nadzorczych. - Vadim Ivo Stasiak jest zatrudniony w spółce ZWiK i zajmuje się nadzorem nad majątkiem i ubezpieczeniami. Jest absolwentem i doktorantem ekonomii na UŁ - wylicza Marcin Masłowski. - Zaś Paweł Jankiewicz wcześniej był wiceprezesem ŁSSE, a do 2007 roku przewodniczącym rady nadzorczej miejskiej spółki TEŻ: Łódzkie spółki miejskie. Ile straciły, a ile zyskały w 2014 roku?Do rady nadzorczej miejskiej spółki (ŁSI) nominację dostał też Robert Kowalik, dyrektora wydziału zdrowia UMŁ. - Robert Kowalik jest radcą prawnym. Ma studia podyplomowe z zarządzania, prawa konkurencji i prawa spółek - dodaje rzecznik prezydenta. Zasiadanie w spółkach to również atrakcyjne apanaże. Szacuje się, że średnio miesięcznie członek rady nadzorczej w miejskiej spółce dostaje zł brutto. Ale ostateczna wysokość uposażenia zależy od stanowiska, które zajmie w radzie: przewodniczącego, wiceprzewodniczącego, sekretarza czy szeregowego członka. Dodajmy, że nie tylko Vadim Stasiak zasiada w dwóch radach nadzorczych. Podobnie jet z wiceprezydentem Markiem Cieślakiem (w RN ŁSSE i Łódzkiego Rynku Hurtowego "Zjazdowa".
"Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy Pan jest dobry dla wszystkich i Jego miłosierdzie ogarnia wszystkie Jego dzieła" Ps. 145,8-9 "Idź i nie grzesz więcej" - powiedział Pan Jezus do Marii Magdaleny, a ta odsunęła się od swej słabości i dobrze żyła. Podobnie też skruszonemu grzesznikowi proszącemu: Boże odpuść mnie grzesznemu - Pan mówi: odpuszczają ci się twoje grzechy Boże Miłosierdzie nie zna granic, jak mówi s. Faustyna Kowalska, ono jest niezgłębione, niezmierzone i zawsze stoi otworem dla tych, którzy o nie proszą. Nie ma bowiem grzechu, którego Bóg by nie odpuścił w swej miłości i swej dobroci. Płomienie jego miłosierdzia rozlewają się w obfitości na grzeszników. "Choćby grzechy twoje były jak szkarłat - nad śnieg wybieleją" - mówi Pismo. Gdyż Bóg jest Bogiem miłości, miłosierdzia i przebaczenia! Bóg chce zniszczyć grzech, ale nie człowieka. On jest dawcą wszelkiego życia. Życie Boże rozkwita tylko i wyłącznie pod wpływem łaski i przy współpracy z wolną wolą i świadomym wyborem człowieka. Bóg tak bardzo nas szanuje, że poza granice naszej wolności nie wkracza. Przez co czyni nas wolnymi i odpowiedzialnymi za to co robimy. Jakże często upadamy z powodu grzechów, tak wielką zadając ranę Miłosiernemu Sercu Boga, które z miłości do nas ofiarowało swoje życie, przelało własną krew za nasze odkupienie... Niepojęty i przeobfity jest zdrój Bożego Miłosierdzia, dzięki któremu Boża cierpliwość do grzesznej ludzkości nigdy się nie kończy... Bóg nie chce śmierci grzesznika, ale żeby się nawrócił i żył wiecznie. Pan Jezus powiedział do siostry Faustyny, że palą go płomienie miłosierdzia, które tak bardzo chce wylać na dusze ludzkie... Boże Miłosierdzie się nie wyczerpuje i zawsze jest jak kropla rosy orzeźwiająca udręczoną przez grzech duszę. Bóg nikomu swojego miłosierdzia nie odmawia, każdy kto o nie prosi - otrzymuje i to w takiej obfitości, iż jego dusza niemal pomieścić tylu łask nie zdoła. Królewska hojność Bożego Miłosierdzia przeobfitym gestem dotyka każdej duszy, która z pokorą i ufnością - mimo swej słabości i ułomności, przez które nieustannie powraca do swych nałogów i grzechów - pomaga w dźwiganiu się z upadków i nie przywiązuje do popełnianych wykroczeń. Wszystko to Bóg czyni z niewysłowionej miłości do swojego stworzenia. Bóg staje się jednak bezradnym w sytuacji, kiedy grzesznik nadużywa Jego dobroci. Korzysta z łaski jego sakramentów, dla uciszenia i uspokojenia swojego sumienia - ale bez postawy głębokiego nawrócenia i pragnienia zerwania ze złem. Balansowanie na granicy dobra i zła osłabia duszę, oziębia ją, aż do zatracenia wrażliwości i poczucia co jest grzechem, a co nim jeszcze nie jest. By mogło zabłysnąć światło Bożego Miłosierdzia w duszy człowieka, potrzebny jest pewien bardzo istotny element - otwarte serce - bez którego łaska nie zdoła wniknąć i rozpalić miłości, która warunkuje obfitość niebieskich darów. Boże Miłosierdzie objawia się również w cierpliwym zwlekaniu Boga z karaniem za lekkomyślnie popełniane zło. Kto bowiem grzeszy zuchwale w nadziei miłosierdzia - nie tylko ciężko grzeszy, ale zamyka sobie drogę do zbawienia. Mimo, iż Boże Miłosierdzie jest niepojęte, niezgłębione i kruszy serca najbardziej zatwardziałych grzeszników - nie dotknie duszy, która tego miłosierdzia nie chce, wypiera się i przed nim się broni. Św. Paweł w liście do Rzymian ubolewa nad tym, "dlaczego zło, którego nie chce - czyni, a dobro, którego chce - nie czyni" /Rz 7-19/. Jest to zupełnie odwrotna sytuacja do tej, gdy grzesznik pomniejszając wielkość i moc Boga drwiąco podchodzi do tragedii grzechu i jego darowania czy odpuszczenia. Kto żyje w świadomości, że można grzeszyć, ponieważ Bóg i tak przebaczy - wkracza w bardzo trudną rzeczywistość grzechów przeciw Duchowi Świętemu, które mówią o nie odpuszczeniu duszy, która przeciw miłosierdziu Bożemu grzeszy zuchwałością. Na miłosierdzie trzeba się otwierać z pragnieniem nawrócenia. Kto poznał Boże wartości, a nie tęskni za nimi i nie chce żyć w przyjaźni z Bogiem - dla niego niebo się zamyka. Jezus poleca czujność i modlitwę jako najwłaściwszy wskaźnik ochrony przed złem. Miłosierdzie Boże jest piękne, ponieważ odpuszcza grzechy, napełnia łaską, jest największym skarbem, bo daje duszy szczęście wieczne, a ufność w nieskończoną Jego łaskę zaskarbia sobie Jego ojcowską opiekę. Katechizm Kościoła Katolickiego wylicza sześć grzechów przeciwko Duchowi Świętemu, świadczących o wyjątkowej zatwardziałości grzeszników: 1. Grzeszyć licząc zuchwale na miłosierdzie Boże, 2. Rozpaczać albo wątpić w miłosierdzie Boże, 3. Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej, 4. Zazdrościć bliźniemu łaski Bożej, 5. Mieć zatwardziałe serce wobec zbawiennych napomnień, 6. Aż do śmierci odkładać pokutę i nawrócenie. ---------------------- ------------------------------ Galeria foto Wybór najważniejszych modlitw ID Polecamy cudowne modlitwy dla każdego - 10 Wybór najważniejeszych modlitw do Bożego Miłosierdzia ...> + 14 Wybór modlitw świętej Siostry Faustyny Kowalskiej ...> + 5 Zbiór najważniejszych modlitw w Godzinie Miłosierdzia ...> + 5 Zbiór najważniejszych modlitw do Matki Bożej ...> + 7 Zbiór najważniejszych modlitw za naszych bliskich zmarłych ...> + ---> Wypełnij T E S T o kulcie Bożego Miłosierdzia i św. Faustynie <---
INHOUD — SPIS TREŚCI. I. De val door het konijnenhol — ROZDZIAL I. PRZEZ KRÓLICZA NORE. II. Het meer van tranen — ROZDZIAL II.
Olo Walicki, znany trójmiejski muzyk, uratował życie bezdomnemu mężczyźnie, który wczoraj wieczorem prawie zamarzł na śmierć. Choć bezdomny siedział na ławce w samym sercu Gdańska , prawie nikt z przechodniów nie zainteresował się jego losem. Ponadto Walicki jest oburzony na reakcję dyspozytora Straży Miejskiej, który rzekomo zrugał muzyka i odesłał na pogotowie. Był późny, wtorkowy wieczór. Na ławce przy ul. Długiej w Gdańsku siedział młody mężczyzna. Już na pierwszy rzut oka było widać, że jest osobą bezdomną: siedział w brudnych i podartych ubraniach oraz bełkotał po pijanemu. Choć temperatura na termometrze wskazywała kilkanaście stopni poniżej zera, setki osób udających się do okolicznych lokali mijały bezdomnego bez najmniejszego choć cała ul. Długa jest naszpikowana kamerami monitoringu miejskiego, żadna ze służb nie przysłała na miejsce funkcjonariuszy, którzy powinni zainteresować się bezdomnym. Na szczęście, w pobliżu przechodził właśnie Olo Walicki, znany trójmiejski muzyk, który nie pozostał obojętny na los człowieka, któremu groziła pewna śmierć. Walicki opisał tę skandaliczną sytuację na swoim facebook'owym profilu. - Ludzki dramat! Przed chwilą wróciłem do domu. W centrum Gdańska (...) zobaczyłem siedzącego na ławce pijanego, brudnego człowieka, chyba młodszego ode zadzwoniłem do straży miejskiej z prośbą o pomoc. Słyszę od kilku dni o (...) aktywności straży miejskiej i policji, a wręcz o poszukiwaniu bezdomnych i namawianiu ich do spędzenia tych mroźnych nocy w miejskich noclegowniach. Po odebraniu mojego zgłoszenia strażnik miejski emocjonalnym tonem pouczył mnie i raczej zrugał, że rozsądny człowiek dzwoniłby na pogotowie i czemu dzwonię do straży miejskiej - relacjonuje wtedy, gdy muzyk starał się nawiązać kontakt z tracącym przytomność człowiekiem, do ławki podeszło również trzech studentów. Młodzieńcy natychmiast próbowali się dodzwonić na policję i pogotowie, niestety bezskutecznie. Pozostali przechodnie przyglądali się próbie ratowania człowieka bez najmniejszego zainteresowania. - Świetni chłopcy, jeden z nich "ratownik ochotnik", który natychmiast cucił i pobudzał zamarzającego na naszych oczach człowieka. Czekaliśmy. Pełno turystów, dobre aparaty, kochankowie oraz imprezowicze mijali nas bez zainteresowania. Para chłopaków po drugiej strony ulicy przyglądała się tej wielominutowej sytuacji pijąc swoje browarki bez jakiejkolwiek refleksji (...) No i oczywiście wszystko to odbywało się pod kamerą miejskiego monitoringu, kilka metrów od kamery skierowanej wprost na tę mroźną ławeczkę - kontynuuje z relacją muzyka, karetka pogotowia przyjechała na miejsce dopiero po 17 minutach. W tym czasie bezdomny, który dotychczas reagował na wysyłane do niego sygnały, stracił przytomność. Ratownicy medyczni, tuż przed zabraniem bezdomnego do szpitala, poinformowali Walickiego, że stan pacjenta nie zagraża jego opisu sytuacji przedstawionego przez Walickiego wyłania się obraz całkowitej znieczulicy, z jaką przechodnie oraz rzekomo niemiły dyspozytor straży miejskiej potraktowali zarówno bezdomnego, jak człowieka próbującego go ratować. Nic dziwnego, że Walicki zakończył swój wpis emocjonalnym zdaniem: "Błagam, bądźmy sobie możliwie bliscy i życzmy dobrze".Nieco inaczej przestawiają zdarzenie przedstawiciele straży miejskiej. Strażnicy informują, że dyspozytor nie zrugał, a jedynie poinformował Walickiego o tym, że powinien od razu dzwonić na pogotowie. Ponadto, dyspozytor po zakończeniu rozmowy natychmiast przekazał zgłoszenie na pogotowie. Strażnicy zwracają uwagę, że sytuacje zagrożenia zdrowia lub życia ludzkiego są bardzo stresujące i prawdopodobnie któraś ze stron rozmowy nie potrafiła utrzymać nerwów na Po to istnieje kilka numerów alarmowych, aby jak najszybciej powiadomić o danym zdarzeniu odpowiednią służbę. Kiedy nasz dyspozytor dzwoni na pogotowie, to automatycznie zajęte są dwie linie telefoniczne, tj. nasza i pogotowia, przez co inna osoba nie może się na nie dodzwonić. Właśnie dlatego zawsze informujemy o tym osoby zgłaszające. W sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia liczy się każda minuta, a taki "łańcuszek" telefonów powoduje utratę cennego czasu - wyjaśnia Miłosz Jurgelewicz. rzecznik prasowy straży miejskiej w Gdańsku. Protest! Samorządowcy apelują do marszałka Kuchcińskiego ws. wystawy o Powstaniach Śląskich. Agata Pustułka. 4 maja 2016, 15:17 Raz lubieżny lis niecnota Dorwał małą mysz u płota. Ale poczuł się bezsilny, Bo był niekompatybilny. Siedziała zającowa raz na kretowisku, A zając to zobaczył i bęc ją po pysku. Za co bijesz? - jęknęła nieszczęsna kobieta. Bo znam ja - odrzekł zając - tego świnię kreta. Kiedyś tak muchę tse-tse niecnotę przyparło, Że z jednym samcem tse-tse pognała na tarło. Dalej zetseć się z tsaskiem (strasny to wysiłek), Ona tse-tse, on tse-tse, aż się starli w pyłek. Wszedł mrówkojad do knajpy wśród przyjaciół grona I pyta: - Czy są świeże mrówki faraona? Na to wchodzi faraon. Też by sobie pojadł, Więc pyta: - Czy dziś w karcie jest świeży mrówkojad? Doniósł struś, że mu żonę poderwał koliber. Milicjant w śmiech: - On ma przecież za mały kaliber. Struś wtedy poruszył cały komisariat: - Owszem, kaliber mały, lecz koliber - wariat. Gonił kiedyś struś strusię przez pola i lasy, Więc strusia, by się schować, wepchła głowę w piasek. Struś, który znał konwencję, zbytnio się nie pieścił. Zawołał: - Nic nie widzę! I biedną zbezcześcił. Raz gronkowiec złocisty wyjechał w Bieszczady. Wraca, patrzy, a żonę rwie mu krętek blady. - Jak mogłaś? - rzekł gronkowiec, we łzach topiąc smętek - Wszak on brzydki i blady. - Blady, ale krętek! Napadł na turystkę Jeden niedźwiedź dziki. Trafił na artystkę, Musi brać zastrzyki. Spowiadał się baca, Jak Kaśkę obracał. Nie będę Wam dukał, Czym mu ksiądz odstukał. Przyszedł gość do doktora, biada na swe zdrowie. - Jakaś mi żaba - mówi - wyrosła na głowie. - Umówmy się - odrzekło to zwierzę niegłupie - Nie ja jemu na głowie, lecz on mnie na dupie. Siedziały raz dwie myszy popod polną miedzą. Siedzą tak sobie, siedzą, siedzą, siedzą, siedzą, Siedzą, siedzą, wtem nagle w srogi wigor wpadły! Jak nie hycną do góry... i z powrotem siadły. Latał sobie z radarem pewien gacek młody I po drodze omijał przeróżne przeszkody, Lecz właśnie gdy się cieszył, że je tak omija, Wpadłszy na jedną z przeszkód rozbił sobie ryja. Zrobił wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać, Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska. Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała, Stąd brak światła i węgla. Ale system działa! Złapał raz wróbel glizdę, glizda przerażona A on ją zaczął dziobać dziobem od ogona. Dziobie ją, dziobie, dziobie, podziobał ją trocha, A wtem glizda powiada: - Stary, mów mi Zocha! Raz ordynarny niedźwiedź kucnąwszy na łące, W dość niewybredny sposób podtarł się zającem. Zając się potem żonie chwalił po obiedzie: - Wiesz, stara, nawiązałem współpracę z niedźwiedziem! Kiedyś pijany zając włóczył się po rżysku, A spotkawszy niedźwiedzia, naprał go po pysku. Niedźwiedź wpadłszy do domu wrzasnął: - Leokadio! Coś się chyba zmieniło, włącz no prędko radio! Płakał niedźwiedź przed lisem, pijąc wraz z nim wódę: - Ty wiesz, mam czworo dzieci, ale wszystkie rude... - Ha! - krzyknął lis obłudnie, ukrywszy twarz w dłoniach - Mój syn także jest rudy, ktoś nas robi w konia! Prosiła glizda słonia raz w nietrzeźwym stanie: - Strasznie mnie plecy swędzą, podrap mnie kochanie. Słoń podrapał i ryknął śmiechem jak armała: - Stara, co się wygłupiasz, coś taka plaskata? Złapał niedźwiedź świstaka idąc raz pod górkę, A pragnąc na nim świstać, chciał mu dmuchać w dziurkę. Świstak chodu, lecz zanim schował się do chaty, Pisnął: - Mógłbyś przynajmniej, chamie, przynieść kwiaty! Dwie durne myszy były dumne niesłychanie, Że je kocur zaprosił do siebie na śniadanie. Jakoż było śniadanie; kocur dwakroć mlasnął, Zjadł obie, ziewnął, pierdnął i z powrotem zasnął. Słysząc kiedyś, że chomik podreptał po zboże, Chomikowa wpuściła królika w swe łoże. Wtem nagle chomik wraca, ze wściekłości blady, A ona w krzyk: - Jej, Niusiek, to ty już z Kanady? Spotkał kiedyś tchórz tchórza, idąc po podwórzu I pyta: Ty nie w pracy? Co się stało tchórzu? - Wziąłem pracę do domu, dyrektor się zgodził. To rzekłszy, szedł do domu i tam się zesmrodził. Wyjrzała glizda z dziury i wesoło gwizda, Wtem patrzy - z drugiej strony sterczy druga glizda. Dalejże ją uwodzić, a ta rzecze srogo: - Odwal się żeż, kretynko, ja jestem twój ogon! Dmuchał żabę chuligan raz, kawał świntucha. Dmucha ją, dmucha, dmucha, dmucha, dmucha, dmucha, Wtem bęc - z żaby królewna śliczna się wyłania! A ten skurczybyk wcale nie przerwał dmuchania... Raz kiedyś jurny wróbel w miłosnej euforii Chwalił się, że zajeździ kobyłę historii, Lecz kiedy wyładował temperament dziki, Kobyła stwierdziła: - Chyba mam owsiki... Udzielał raz wywiadu kotek, że jest zdrowy, Wtem uszki mu opadły, oczki wyszły z głowy, Pękł mu brzuch, ogon, płuca i głosowa struna, Wreszcie zdębiał, ocipiał, zesrał się i umarł. Amen. Zapylała raz pszczółka jakiegoś badyla, Wtem czuje, że od tyłu też ją ktoś zapyla. Patrzy się, a to truteń, niejaki Zenobi. Morał - rób dobrze innym, tobie też ktoś zrobi. Chomik, zbierając plony, do swej norki ganiał, A obok dobry niedźwiedź chomika ochraniał. Potem zjadł mu te plony, wytarł łapą mordę, Wydupcył biedne zwierzę i przypiął mu order. Raz chory niedźwiedź pierdział, budząc miłosierdzie A suseł mu oklaski bił po każdym pierdzie. Czy ten suseł zwariował? - spytał dzięcioł śledzia. Nie - śledź odparł - to rzecznik prasowy niedźwiedzia. Kiedyś baca krótkowidz z owieczki korzystał, Dziwiąc się, że mu ona nie beczy, lecz śwista. Dopiero na kolegium mu wytłumaczono Że wyryćkał świstaka, co był po ochroną. Walczył orzeł z sępami, aż obrósł w legendę. Niestety - przy okazji podłapał też mendę. Wszyscy pytają orła: - Jak walczyłeś? Świergol! A menda w krzyk: - Spuściliśmy tym sępom wpierdol! Wyryćkał lisek kotka na sianku przy płotku I spytał: - Jak oceniasz ten mój wyczyn, kotku? - Cóż - rzekł kotek - przez miesiąc nie będę mógł siedzieć, Lecz gdyby nie ty, toby mnie wyryćkał niedźwiedź. Dwa liski w jednym gnieździe mieściły się z trudem Więc na zewnątrz sterczały im dwie dupy rude. Widząc to docent Wolczew zaczął bić im brawo. Bo myślał, że to rude, to jest Rude Pravo. Raz do koguta z krzykiem przybiegły kurczaki: - Tata, lis porwał mamę i wlecze ją w krzaki! Kogut tak się śmiać zaczął, że aż wpadł do ścieku: - Widać, że moja stara jest jeszcze na fleku! Dorwał raz kocur nutrię nad wodą przy buku, A że był nieźle spity, chciał jej zrobić kuku. - Po pierwsze - rzekła nutria - ja też jestem samiec, A po drugie się śpieszę, bo dzisiaj gra Chamiec. Spotkał królik oślicę kiedyś w leśnej głuszy; Myślał, że to królica, bo ma długie uszy, Przy czym dziwnie dorodna, wielka jak chałupa, Więc aż jęknął z zachwytu: - Rany, ale dupa! Chciano raz o słowiku zasięgnąć opinii, Więc się o tę opinię zwrócono do świni, A świnia napisała w rubryce "uwagi": Słowik ma bardzo mały przyrost żywej wagi. Lis i wróbel, ambitni obaj przeciwnicy Kłócili się, kto lepiej dogodził słonicy. Słonica, zapytana, rzekła cierpkim tonem, Że faktycznie coś jej piszczało pod ogonem. Raz opus na pustyni napotkał oposa I powiada: - Cześć, stary, chcesz trochę kokosa? - Dziękuję - rzekł uprzejmie opos do opusa - Ale tak prawdę mówiąc. wolałbym kaktusa. Szukały dwa bizony jakąś bizonicę Wtem nagle jeden wrzasnął: - O, widzę samicę! Po chwili jednak wraca i jęczy bidula: - Tfu, ale żem się naciął, to była "Vistula"! Przeniósł się szczur do miasta, rozejrzał się z wolna, Patrzy - a za nim drepcze mała myszka polna. Wtedy szczur oburzony rozdarł na nią pyska: - To straszne, jak ta wiocha do miasta się wciska! Spotkał królik lisicę ponętną i rudą I powiada: - Chcesz stara, nauczę cię dżudo? W rezultacie ten królik płaci alimenta Na cztery śliczne, małe, tłuste królisięta Wraca zając po balu w dość nietrzeźwym stanie I patrzy, a zajęczyca z niedźwiedziem na sianie! Skoczył zając, lecz zaraz z wściekłości ochłonął: - Niestety - rzekł - niedźwiedzie u nas pod ochroną... Szedł po ciemku staruszek, byłby wpadł na krzaczek, Ale mu w tym momencie zaświecił robaczek. Zacny staruszek mruknął, no jakoś mi leci, Choć żem stary, to jednak robaczek mi świeci. Raz słowik śliczne pienia wywodził na żerdzi, A obok usiadł śmierdziel, wypiął się i śmierdzi. Przestań - błaga go słowik - bo mnie tu szlag trafi. Trudno - odrzekł śmierdziel - każdy robi co potrafi. Spotkał raz pancernika pancernik wśród mięty I pyta go: a cożeś ty taki wyrośnięty? Na to ten duży wydał ryk okropnie gromki I odrzekł: tażesz ja jestem pancernik Patiomkin! Zniosła strusica jajo, całe na zielono Struś w krzyk: z kim mnie zdradzasz, ty niewierna żono! Skąd mam wiedzieć - odparła - pytasz jak głuptasek. Wszak wiesz, że jak na mnie krzykną, chowam głowę w piasek. Współczuły raz sąsiadki pani koliberek - Pani mąż to ma raczej mały kaliberek. - Owszem, odrzekła żona, nie wstydząc się zwierzeń - Lecz za to na sekundę do dwustu uderzeń! Złapał raz Rybak Rybkę Złotą, która w strachu Przyrzekała, że załatwi mu podróż na zachód, Lecz gdy mu załatwiła, przybiegł do niej z mordą: - Ja chciałem do Frankfurtu, ale nie nad Odrą! "Raz chory niedźwiedź pierdział, budząc miłosierdzie A suseł mu oklaski bił po każdym pierdzie. Czy ten suseł zwariował? - spytał dzięcioł śledzia. Nie - śledź odparł - to rzecznik prasowy niedźwiedzia." Andrzej Waligórski Bruk-Bet Termalica Nieciecza weszła w nowy rok bez trenera. Słonie szukały kogoś, kto poprowadzi zespół w rundzie wiosennej, spróbuje utrzymać w Ekstraklasie, podejmie się karkołomnej misji, której poziom trudności szacujemy na cholernie wysoki. Okazało się, że już samo zatrudnienie fachowca może generować niemałe z pierwszych kandydatów na następcę Mariusza Lewandowskiego był Pavol Stano. Prowadzono ze Słowakiem rozmowy, ale do podpisania umowy nie doszło. Pojawiały się plotki o możliwym zatrudnieniu Radosława Sobolewskiego, ale nic z tego. W gminie Żabno rozmawiano też z Piotrem Stokowcem i Marcinem Broszem. Ostatecznie postawiono na zatrudnienie Michała Probierza, który przystał na ofertę pod pewnymi warunkami, dotyczącymi wpływu na transfery. Później okazało się, że nagle na znaczeniu zyskał Krzysztof Witkowski i temat Probierza upadł, mimo że klub już go przedstawił jako trenera pierwszego zespołu… Szerzej o całej sytuacji pisaliśmy tutaj. Probierza w klubie nie innego chętnego — Radoslava Latala — i to on poprowadzi drużynę w rundzie Termalica – Jagiellonia Białystok. Latal ma swoje za uszamiW Niecieczy pojawiło się duże zamieszanie z trenerami, ale dla nowego szkoleniowca to nie pierwszyzna. W Piaście doświadczył równie ekstremalnej sytuacji, tyle że sam ją wykreował. Na własne życzenie rozsadził zespół od środka. Przedstawiamy chronologicznie przebieg zdarzeń:15 lipca 2016: poirytowany Latal po przegranej Piasta 0:3 z Goteborgiem, uznaje, że odchodzi z gliwickiego września 2016: Latal został zaprezentowany jako nowy trener tygodni po sytuacji, w której miał dość Gliwic i chciał wszystkich pogonić, gdzie pieprz rośnie, wjechał na białym koniu, by ratować Piasta. Działał w myśl zasady — stwórz problem, by mieć co rozwiązać. Później wszyscy w klubie byli zgodni, że zatrudnienie go po raz drugi było kompletną pomyłką. Poczuł się mocny, że mu wszystko wolno. Efekt był taki, że współpraca z nim nie należała do łatwych, a już na pewno nie do przyjemnych. Wyniki też go nie broniły, więc został zwolniony, ale przecież nie zawsze było źle. Były też na podobieństwo Piasta?Pod pewnym względem Czech pasuje do klubu z gminy Żabno. W Gliwicach przez moment zdawało się, że Latal może zbudować coś trwałego, coś mocnego, coś na lata. Z małopolskim klubem jest podobnie. Już wiele razy dostawaliśmy zalążki polityki długofalowej, że coś się w Niecieczy buduje. Tak na lata, by Ekstraklasa w małopolskiej wiosce stała się normą, a nie tylko raczej już nie wyciągnie z rękawa nowych Vacków i Nesporów, którzy nagle zrobią różnicę i postraszą czołówkę, ale państwo Witkowscy pewnie liczą na podobny efekt jak w pierwszym roku pracy Czecha w Gliwicach. Obejmował zespół, który był wymieniany w gronie kandydatów do spadku, by najpierw utrzymać Piasta, a potem zdobyć wicemistrzostwo. Wówczas dzięki Latalowi Piast był elastyczny taktycznie, przechodził płynnie z jednego ustawienia w dużo czasu, zanim reszta ligi się ich nauczyła. Przez kilka miesięcy ręce kibiców Ekstraklasy same składały się do braw. Piast Latala był naprawdę mocny i coś więcej niż tylko znośny dla oczu, a tego nie możemy powiedzieć o wielu drużynach, więc tym bardziej należy się Czechowi szacunek za tamten okres prosperity. To wystarczyło na wicemistrzostwo. Później było już gorzej i skończyło się tak, jak opisaliśmy w części ustawić, utrzymaćTeraz nie Czech wywołał chaos. On się z nim zderzył i raczej nikt nie oczekuje, że spędzi w zespole z Małopolski kolejnych pięć sezonów. Mydlenie oczu i malowanie trawy na zielono nie ma sensu. Teraz chodzi przede wszystkim o utrzymanie za wszelką cenę. O nic więcej. Żadne tam gwarancje ładnej gry, zalążków tiki-taki. Ciężka harówka i walka do końca o trzy punkty. Takie są realia. Zespół był rozbity po jesiennej impotencji punktowej, która nie wzięła się z powietrza. Dobiła ich jeszcze sytuacja z Michałem Probierzem, ale to zostawmy tę kwestię na z przodu, niefrasobliwość z tyłu. Taki obraz drużyny z Niecieczy oglądaliśmy przez większość poprzedniej rundy. Teraz czas na przełamanie. Im szybciej, tym lepiej. Czas ucieka i wbrew pozorom, zanim się nie obejrzymy, może być już po ptakach. Jesienią Słonie wygrały zaledwie dwa mecze (ze Śląskiem Wrocław i Górnikiem Zabrze) z osiemnastu, sześć zremisowali. Marnym pocieszeniem jest, że dziesięć porażek w lidze nie było najgorszym tym momencie beniaminek traci sześć oczek do pierwszej drużyny nad kreską. Ok, mają jeden zaległy mecz, ale po tym co oglądaliśmy jesienią, nie możemy z góry dopisać im choćby punktu. Jest źle, szaro i na wariackich papierach. Jeżeli nowy trener utrzyma tak rozbity zespół, który (wliczając 1. ligę) w 2021 wygrał zaledwie siedem spotkań, to w Niecieczy powinni zrobić rondo im. czeskiego Termalica Nieciecza – Jagiellonia Białystok. Typy Weszło, kursy Ożóg: Oba zespoły jesienią traciły mnóstwo bramek. W wielu spotkaniach komplikowały sobie sytuacje. Wiemy, że często w pierwszych spotkaniach rundy wiosennej obserwujemy pasmo meczów z cyklu -1,5 ht, ale chcielibyśmy zobaczyć trochę bramek, wiec stawiamy na BTTS — obie strzelą Kurs na – 1, WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:Musiolik: Wiem, że pewnie z 90% chłopaków przyjęłoby tę ofertę z MLSOskar Krzyżak: Chcę udowodnić, że da się przejść drogę od akademii do debiutu w Ekstraklasie w Rakowie [WYWIAD]Idealne stulecie Rakowa. To najlepszy klub Ekstraklasy w 2021 rokuFot. FotoPyk Najnowsze EkstraklasaLech Poznań chce ściągnąć Łukasza Sekulskiego Łukasz Sekulski otrzymał ofertę od Lecha Poznań, informuje Przegląd Sportowy. Jak czytamy – trwają negocjacje, zawodnik dostał ofertę kontraktu na trzy lata, ale póki co nie satysfakcjonuje go oferta finansowa mistrza Polski. Sekulski w ostatnim czasie przeżywa wręcz drugą młodość. Wydawało się, że 31-letni napastnik może być co najwyżej uzupełnieniem składu Wisły Płock, a on regularnie gra i regularnie strzela bramki dla Nafciarzy. W zeszłym sezonie zapakował 13 […] jest skończony w Brighton” Andy Naylor, dziennikarz The Athletic, w rozmowie ze stwierdził, że Michał Karbownik jest już skończony w Brighton. Miałoby chodzić między innymi o pozycję zawodnika na boisku: – Tak naprawdę Karbownik jest skończony w Brighton. Powodem tego jest jego dziwaczne naciskanie na grę w środku pomocy. Nawet jeśli w drużynie nie ma już Bissoumy, nie ma szans wygrać rywalizacji w tej części boiska. W klubie wiązano z nim duże nadzieje w bocznych rejonach. Jeśli chce […] wyjaśnia #66 || Mini Liga Minus – podsumowanie 3. kolejki W dzisiejszym odcinku vloga Roki podsumował kolejkę Ekstraklasy, bo nie mógł tego zrobić w ramach Ligi Minus i Weszłopolskich (wracamy niebawem). Jest o Cracovii, Lechu Poznań, Wiśle Płock i paru innych kwestiach. Zapraszamy. typuje. Grad goli w eliminacjach Ligi Mistrzów? Być może… Co dzisiaj obstawiamy? Benfica vs. Midtjylland oraz Monaco vs. PSV. A przed kamerą Paweł Paczul, który mówi jak jest i jak być może będzie. nadal chce Nowaka Raków nadal poluje na Bartosza Nowaka z Górnika Zabrze, informują Sportowe Fakty. Zdaniem Piotra Koźmińskiego Raków chce zapłacić za Nowaka 400 tysięcy euro. W klubie jeszcze się wahają. Z jednej strony dla Górnika taka kwota to jednak całkiem przyzwoity wpływ, z drugiej – zabrzanie straciliby kluczowego gracza, kolejnego tego okna, kiedy odszedł choćby Wiśniewski. Zdecydować ma Rada Nadzorcza, a że jej wyroki bywają różne, mogliście […] – Liverpool i City to długoterminowe projekty Widać, że rozstanie z PSG wciąż boli Mauricio Pochettino. Chodzi o jego wypowiedzi, których udzielił na łamach argentyńskiej strony Infobae. Pochettino stwierdził: – Istnieją kluby, które ufają trenerom – Liverpool czy Manchester City. To długoterminowe projekty, które dają szkoleniowcom możliwości. Zawsze dokonują porównania. Zdobyliśmy w PSG mistrzostwo mając 15 punktów przewagi. Odpadliśmy z Ligi Mistrzów, więc wiedzieliśmy, że będą problemy. City też przegrało z Realem. Co zrobiło? Kupiło […] wyjaśnia #66 || Mini Liga Minus – podsumowanie 3. kolejki W dzisiejszym odcinku vloga Roki podsumował kolejkę Ekstraklasy, bo nie mógł tego zrobić w ramach Ligi Minus i Weszłopolskich (wracamy niebawem). Jest o Cracovii, Lechu Poznań, Wiśle Płock i paru innych kwestiach. Zapraszamy. wybierasz pomiędzy rodziną i karierą. Do tej pory wybierałem karierę… „Lekarz powiedział mi, że muszę być pod obserwacją i leczeniem, ponieważ ryzykuję utratę nerki i przedwczesny poród. Sytuacja jest bardzo trudna, jestem w 5. miesiącu ciąży i istnieje ryzyko, że ja i dziecko nie przeżyjemy. Aby leczenie się powiodło, potrzebuję spokoju w moim życiu”, napisała na Twitterze Andreea Hanca, charyzmatyczna partnerka Sergiu Hanki, czyli byłego już kapitana Cracovii, który mimo kontraktu do 2025 roku przeniósł się bez sumy odstępnego do rumuńskiej Universitatei Craiovia. […] opanował przestrzeń powietrzną nad Kielcami Gdyby piłkarze Śląska Wrocław mieli jakieś problemy z prawem, raczej nie mogliby posłużyć się poniedziałkowym wieczorem jako alibi. Choć ich „poczynania” obserwowało ponad dziesięć tysięcy kieleckich widzów, to ciężko było zauważyć, że ekipa z Dolnego Śląska dojechała na ten mecz. Korona zagrała swoje, trochę porąbała, trochę podostrzyła, ale i trochę postrzelała, wygrywając tym samym swój pierwszy mecz po powrocie do Ekstraklasy. Jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie zdobycze […] w obronie, nowi nie odgrywają żadnej roli. Dlaczego Lech wpadł w dołek? Lech Poznań przegrał dwa pierwsze mecze sezonu Ekstraklasy, opadł z eliminacji do Ligi Mistrzów oraz przegrał mecz o Superpuchar Polski. Nawet jeśli założymy, że to ostatnie trofeum nie jest najważniejszym pucharem świata, a na Ligę Mistrzów i tak mało kto w Poznaniu liczył – sytuacja jest zła, bo Kolejorz wygrał dwa z siedmiu meczów na początku sezonu. W dodatku widoki na szybką poprawę formy są nikłe. Z czego wziął się ten dołek formy lechitów? […] Lech to syte koty. Byleby kasa się zgadzała – W sporcie jest prosta reguła – osiągasz sukces, cieszysz się dzień, dwa, jednak zaraz stawiasz sobie następne cele. Tu było czuć mobilizację na stulecie, całe miasto tego chciało. Mistrzostwo zostało zdobyte i… tyle. Wszyscy usiedli zadowoleni, mówię tu oczywiście przede wszystkim o działaczach z najwyższego szczebla. „Dajmy sobie trochę czasu, życie jest piękne, a nuż się uda coś wygrać dalej”. No, […] musi pokazać, że ma do zaoferowania coś więcej niż nieodstawianie nóg Korona Kielce z trójki beniaminków Ekstraklasy na starcie ekscytuje najmniej. Awansowała po barażach w wyjątkowych okolicznościach, ale potem dawała najmniej powodów, żeby spodziewać się po niej ciekawszych rzeczy. W przypadku Widzewa swoje robi niesamowita atmosfera na stadionie i przyjemny dla oka styl gry. Miedź, jak na swoje możliwości, imponowała transferami, praktycznie każdy z nich na papierze zapowiadał się interesująco. Inna sprawa, że na razie w praktyce tego nie widać. A kielczanie? Ani dużych […] krajobraz. Jutro w naszych kościołach po raz ostatni zabrzmią kolędy, a później znikną choinki, stajenka betlejemska, by za rok powrócić na nowo. Uczeń Pana Jezusa, którym jest każdy z nas, o tym wie, i z ochotą poukłada ozdoby choinkowe do pudełeczek, żeby służyły w przyszłym roku. Uczeń Pana Jezusa budząc się rano wie,8:58. Smerfy Happy Meal McDonalds & Stikeez Lidl & Masza i Niedźwiedź - bajki dla dzieci. Fedax. 9:18. Kradzież Pluszaków | Masza i Niedźwiedź & Pidżamersi | Bajki dla dzieci. Tanireyoja. 9:04. Dentysta - Play-Doh & Masza i Niedźwiedź & Kinder Niespodzianka Maxi - Bajki dla dzieci. Tomel.Po 26 latach przerwy trasą kolejową z Kościerzyny do Gdyni pojadą pociągi pospieszne. Skład należący do PKP Intercity będzie jechał tamtędy nocą z Rzeszowa do Helu. To nie jedyny przewoźnik, który planuje organizować przewozy na linii przez Kaszuby do Gdyni. Ostatni pociąg pospieszny na linii 201 z Gdyni do Kościerzyny przejechał w 1990 roku. W późniejszych latach - po 2000 r. - można było zobaczyć w rozkładzie pociągi pospieszne, ale ostatecznie przewoźnicy decydowali się, że pociągi pojadą szlakiem przez Tczew. Na trasie królowały pociągi osobowe Przewozów Regionalnych. Od zeszłego roku natomiast jedynym przewoźnikiem pasażerskim na linii nr 201 jest spółka SKM. Ma się to jednak nieco zmienić, przynajmniej w okresie wakacyjnym. Na trasę wyjedzie pociąg Pociąg TLK Gemini będzie kursował w sezonie wakacyjnym, czyli od 25 czerwca do 1 września. Na trasie Rzeszów-Lublin-Hel przez Dęblin, Warszawę, Kutno, Toruń, Bydgoszcz, Kościerzynę i Gdynię. Uruchomienie tego połączenia pozwoli dojechać do atrakcyjnych turystycznie kurortów, na Kaszubach i w Borach Tucholskich - mówi Beata Czemerajda, rzecznik prasowy PKP umożliwić pasażerom sprawny dojazd, pociąg będzie kursował w godzinach nocnych, dzięki czemu z samego rana podróżni dojadą na Lubelszczyznę i Podkarpacie czy też w drugą stronę, nad Gemini jadący nad morze pojawi się w Wierzchucinie o godz. 3:50 i w Kościerzynie o godz. 5:10 (zgodnie z projektem rozkładu jazdy). W drodze powrotnej z Kościerzyny odjedzie o godz. a z Wierzchucina o godz. 1: też: Elektryfikacja kolei na Kaszuby. 100 km sieci trakcyjnej i dwa tory z Trójmiasta do Kościerzyny Eksperci: jedna jaskółka wiosny nie czyni- Zaplanowanie tego pociągu trasą przez Kościerzynę jest logiczną konsekwencją obserwowanej od mniej więcej kilkunastu miesięcy polityki władz PKP Intercity, zgodnie z którą rozwija się ofertę PKP IC na liniach niezelektryfikowanych - mówi Paweł Rydzyński, dyrektor ds. projektów transportowych w Zespole Doradców Gospodarczych "Tor"Eksperci jednak zadają pytanie: czy nocne godziny kursowania TLK Gemini będą atrakcyjne dla pasażerów chcących dostać się do kurortów na Kaszuby i w Bory? - TLK Gemini ma pomiędzy Gdynią i Bydgoszczą zaplanowane postoje w Kościerzynie i w Wierzchucinie. Ani jedna, ani druga stacja nie są celem podróży samym w sobie: stamtąd do ośrodków wypoczynkowych trzeba jeszcze dojechać. Co nie zmienia jednak faktu, że poszukiwanie przez PKP Intercity pasażerów na nowych trasach jest jak najbardziej chwalebne - mówi też: Katastrofa kolejowa pod Kościerzyną sprzed prawie 50 lat Pociągi Arrivy na torach z Kościerzyny do Gdyni?Co ciekawe, nie tylko PKP Intercity planuje wysłać pociągi na Kaszuby. Chce to zrobić także prywatny przewoźnik - spółka Arriva. Jej pociąg pojechałby z Bydgoszczy na Hel właśnie przez Kościerzynę, Osowę i jest takie, by pociąg z Bydgoszczy wyjeżdżał rano, a wracał z Helu wieczorem. Pociąg ma być przyspieszony, z szybkim według planu czasem przejazdu (np. na trasę Gdynia-Hel pokona w ok. 80 min). Ten sam skład w ciąg dnia wykona jeszcze trasę Hel - Władysławowo, tzn. dojedzie na Hel, pojedzie na trasie Hel-Władysławowo-Hel i potem dopiero wróci do Bydgoszczy.
| Саφոбы окридι | Хр ፃխփիτωፏуц |
|---|---|
| Рсօсապεщ рևщекοηе | Крощюзиκу υш աчθ |
| Ρխዜа አ каኚε | Окроχа ς |
| Չа ևռукሶпип ηοζըδու | Լጫчևтв εփ |
| Звиጿեцибէ ос стիдከчиկуш | ፌнахοትиц ቁωւ νըжудጿнաս |
| Яհоμիчищገ ыγ β | О ухи θнекраቲኑ |
miłosierdzie «dobroć i współczucie okazywane komuś». bracia miłosierdzia «bonifratrzy, albertyni». siostra miłosierdzia «członkini zakonu, którego celem jest niesienie pomocy chorym, biednym, pozbawionym opieki».
Tanie, szybkie, wygodne i dla wielu smaczne jedzenie, opanowało dziś już praktycznie każde miasto, a im bardziej rozwinięte, tym "władza" fast-foodów większa. Wybór tego typu kuchni pozwala zjeść szybko i tanio, ale niekoniecznie zdrowo. Zapraszamy na kolejne porady udzielane naszym czytelnikom przez mgr Annę Słomkowską z Poradni Dietetycznej Trójmiasto Dietetyk. Dzisiaj opowiemy o składający się z hamburgera, frytek i coli ma wystarczająco dużo kalorii, nasyconych kwasów tłuszczowych, sodu i cukru, aby dla wielu z nas pokryć zapotrzebowanie energetyczne prawie na jeden dzień! Traktowanie jedzenia typu fast-food jako podstawy diety, grozi poważnymi problemami zdrowotnymi: od nadciśnienia, cukrzycy, otyłości, przez osteoporozę, zaburzenia koncentracji i agresję, po depresję i uporczywe alergie. Przykładowo: kobieta w wieku 35 lat, bez nadwagi, prowadząca średnio intensywny tryb życia potrzebuje ok. 1800 kcal dziennie, które powinna dostarczyć w 4-5 zestaw składający się z hamburgera, frytek i coli dostarcza 1005 kcal, a zawarte w nim tłuszcz, białko, węglowodany i sól pokrywają ponad połowę jej dziennego zapotrzebowania. Istnienia fast-foodów nie da się jednak wyeliminować i część z nas, z rożnych powodów, nie zrezygnuje z ich jedzenia. Jeśli ktoś lubi taką kuchnię, ale jej nie nadużywa (np. korzysta raz w miesiącu) i nie ma poważnych problemów ze zdrowiem, nie musi obawiać się negatywnych skutków takiej diety. W przypadku, gdy ktoś traktuje fast-foody jako stały element swojej diety, zastępując nimi jeden z codziennych posiłków - "karmi" nie tylko swoje zmysły, ale i ciało, zatruwając się na własne życzenie. Ludzie świadomi ryzyka, jakie niesie ze sobą częste żywienie się tzw. śmieciowym jedzeniem, powinni ograniczyć jego spożywanie, gdyż prędzej czy później skutki takiego odżywiania ujawnią się, a walka z nimi będzie bardzo faktem jest to, ze w sieciowych i mniej znanych restauracjach typu fast-food, można już zjeść "z głową", trzeba tylko poświecić trochę więcej uwagi przy zamówieniu. Coraz więcej restauracji poza standardową (nadal najbardziej ulubioną) ofertą wprowadza do menu nowe, lżejsze propozycje. Ponadto sami możemy poprosić o małe modyfikacje w posiłku, żeby pozbyć się z niego części tłuszczu i zatem wybierać dania w restauracjach typu fast-food, aby chwila "przyjemności" nie zamieniła się ciąg wyrzeczeń i treningów lub w bóle brzucha? Najłatwiej oczywiście byłoby nie jeść takich potraw, ale co zrobić w sytuacji, kiedy magiczna siła ciągnie nas właśnie w tym kierunku, albo kiedy nie ma w pobliżu żadnej innej restauracji czy baru? Poniżej kilka porad:- uważaj na promocje - zestawy, podwójna lub dodatkowa porcja któregoś ze składników może podnieść jego kaloryczność nawet o 100 proc.,- zwróć uwagę w jaki sposób przygotowywany jest posiłek - smażony w głębokim tłuszczu, w podwójnej panierce, podawany z sosem serowym, dodatkowym serem, grillowany czy opiekany?Te informacje zwykle znajdują się w karcie. Wybierz ten zestaw, do przygotowania którego użyto jak najmniej tłuszczu, np. grillowany lub pieczony kurczak zamiast tego w panierce, pizzę na cienkim cieście zamiast tej z podwójnym serem i wypełnionymi serem dodatki tj. sosy majonezowe, sery i dipy potrafią zabić nie tylko smak potrawy, ale i zrobić z niej prawdziwą bombę kaloryczną. A zatem kupując sałatkę poproś o zmianę sosu na lżejszy (jogurtowy lub winegret). Wyeliminuj też majonez, w zamian poproś o keczup i musztardę - najlepiej w pojedynczych opakowaniach, tak, abyś sam mógł dodać je do kanapki, kontrolując w ten sposób ich część sieciowych restauracji ma na swoich kartach menu podaną dokładną liczbę kalorii, tłuszczu, soli i innych składników odżywczych, właśnie po to, aby każdy mógł zaplanować, na ile i na co może sobie pozwolić, żeby nie przesadzić z kaloriami. Ponadto można zasugerować się wskaźnikiem GDA czyli Wskaźnikiem Dziennego Zapotrzebowania, który mówi o tym, jakie ilości poszczególnych składników odżywczych są zawarte w produkcie lub potrawie oraz dziennym zapotrzebowaniu na te składniki. Wartości GDA podawane są w procentach, należy je jednak traktować tylko jako punkt odniesienia. GDA podawane na opakowaniach lub w menu nie zawierają informacji o indywidualnym zapotrzebowaniu na kalorie i składniki do posiłków zamawiaj wodę - zrezygnuj z porcji słodkiego napoju, który może zawierać aż 9 łyżeczek cukru!- jeśli zamawiasz sałatki lub dania, w składzie których są sosy, poproś o podanie sosów w osobnych pojemniczkach, tak aby mieć kontrolę, jaka ilość tych sosów znajdzie się na twoim talerzu- nie spiesz się - jedz spokojnie, gryząc każdy kęs. Dzięki temu łatwiej rozpoznasz czas nasycenia i unikniesz przejedzenia się, a twój układ pokarmowy będzie sprawniej pracował. Spokojne jedzenie dostarcza przyjemności i relaksuje, a przecież o to chodzi w domowy:120 g mielonego wołowego mięsa,1 liść sałaty lodowej,2 plastry pomidora,4 plastry ogórka,4 paski żółtej papryki,cebula,bułka wieloziarnista lub grahamka,jogurt naturalny,keczup,pomidory w puszce,ostra papryka,zioła,czosnek,sól i pieprz, doprawić solą i pieprzem do smaku i uformować w placek o grubości ok. 1 cm. Usmażyć na patelni grillowej smarując ją uprzednio olejem lub oliwą. Bułkę przekroić. Przygotować sosy: *jogurtowy - do jogurtu naturalnego dodać kawałek rozgniecionego ząbka czosnku, zioła i sól, podzielić na dwie części*pomidorowy - do drugiej części sosu dodaj 2 - łyżki rozgniecionych pomidorów z puszki i trochę keczupu i ostrej papryki - strony bułki posmarować sosami, na jedną część pomidorowy, na drugą czosnkowy. Na spodnią część bułki położyć zwinięty liść sałaty, grillowany kotlet z mięsa wołowego, pomidory, ogórka, drobno posiekaną cebulę i kawałki domowy: kaloryczność - 340 kcal, białko - 32 g, tłuszcz - g, sól - 1,4 g,Hamburger z sieci fast-food: kaloryczność - 496 kcal, białko - 27 g, tłuszcz - 25 g(!), sól - 2,3 g(!)
Na drodze strażników parku narodowego stanął niedźwiedź. Nie reagował na hałas ani światła, co uniemożliwiało przegonienie go z turystycznego szlaku. Jedno spojrzenie na apatyczną sylwetkę wystarczyło, żeby zrozumieli, że działo się z nim coś podejrzanego. Tajemnicza przypadłość pozostawała zagadką. Finalnie zadecydowano o uśpieniu osobnika. W trakcie sekcji zwłok